Dziś będzie anegdota w sumie wesoła, choć… , mogło skończyć się niespecjalnie.
Chodzi o „rybkę przed przedstawieniem”.
Moja przygoda z ością jest opisana poniżej, a dziś opowiem Wam o przygodzie, jaką mieli mój Tata – Kazimierz Pustelak, i Bernard Ładysz podczas pobytu z koncertami „Jutrzni” Pendereckiego w Krakowie. Jak już wspominałam, krakowskie wykonania odbywały się zazwyczaj w monumentalnym kościele Świętej Katarzyny, gdzie genialna akustyka sprzyja, a wnętrza nadają niepowtarzalnego charakteru oratoriom.
I mamy dzień, w którym obaj panowie mają koncert, a przed koncertem Benek proponuje tacie obiad. W Krakowie, takim kultowym miejscem był Wierzynek, a więc Benek mówi „Kazju, pójdzjemy do Wjerzynka, oni tam dobrze karmią, a przed konciertem to musimy miet’s s’iły”.
I panowie siadają przy stoliku u Wierzynka, tata zamawia sztukę mięs a Ładysz – łososia. Obiad jedzą odpowiednio wcześnie przed, bo wiadomo, że z pełnym brzuchem śpiewanie jest do kitu.
I w pewnym momencie Ładysz zaczyna się krztusić, charczeć, chrząka, krzyczy „Kazek ratuj, ość mi stanęła w gardle!!! Za moment koncert a tu taka historia.
Obaj panowie pobiegli do łazienki, Benio charczy niemiłosiernie, czas się kurczy. A tu jeszcze trzeba pojechać się przebrać do hotelu i dopiero na koncert. Tata wkłada okulary, zagląda do gardła Ładysza jeszcze raz i jeszcze – i nic nie widzi. Pobiegł więc do kelnera , który, jak się szczęśliwie okazało miał uprawnienia pielęgniarskie, ten skądś „wytrzasnął” wielką pęsetę, włożył głęboko do gardła zrozpaczonego Ładysza i… wyciągnął. Z opowieści Taty, ość była naprawdę ogromna, a że stała dokładnie w poprzek gardła, po całym zabiegu krew lała się po łazience niemiłosiernie, prawie jak po zarzynaniu prosiaka. Szczęśliwie jednak – udało się jej (ości) pozbyć. Szczęśliwie też, czasu było wystarczająco dużo, aby panowie zdążyli dojść do hotelu przebrać się na koncert, a Bernard Ładysz doszedł do siebie i Jutrznię odśpiewał, jak zwykle, znakomicie. Tego zresztą najbardziej obawiał się mój Tata, wiedząc, że dopiero co i to w warunkach niespecjalnie „szpitalnych” dokonano zabiegu na gardle Bernarda.
Na zdjęciach inne, warszawskie wykonanie Jutrzni Pendereckiego, widoczni są obaj panowie.
15 listopada 2020, Kasia Pustelak Mój Teatr.